codzienność .. 7:30 w piątkowy ranek
Wszystkie sierściuchy smacznie śpią. Pies wybiegany na półgodzinnym spacerze, Włochaty obraca się na drugi bok, a ja mam chwilę dla siebie.. Siedzę więc w swoim centrum dowodzenia światem (w łóżku znaczy się) z laptokiem na kolanach i przeglądam sobie fejsika popijając kawę :)
żona: - apsik!
mąż: - [zrywa się nagle jakby go prąd poraził]
ż: - co się stało?
m: - bo mi się wydawało, że chcesz iść z psem ..
ż: - już z nim byłam, na półgodzinnym spacerze :)
m: - no tak, ale myślałem, że jeszcze raz chcesz iść .. a masz żółty pasek HP i to mogłoby być niebezpieczne..
ż: - Kochanie, czy ty słyszałeś co właśnie do mnie powiedziałeś?
m: - [uśmiech] no .. tak .. no .. [zasnął]
taaa nie ma to jak wpływ gier na majaki senne :)
Może to po szampanie .. lub grzybkach .. halucynogenne?
0 komentarze:
Prześlij komentarz