Copyright © mONż i rzONA
Design by Dzignine
czwartek, 7 lutego 2013

Małżowe rozmowy

To, że ja jestem nieogar to każdy kto mnie zna wie :)
A ten kto mnie nie zna to próbkę moich "zdolności" znajdzie TUTAJ... ale małżonek mój też potrafi przywlić z grubej rury ale to tak, że kobieta-człowiek się kompletnie tego nie spodziewa .. i bywa, że nie wie co z tym fantem zrobić :)

Scena 1

Nieludzka godzina poranna, kot drze ryja o żarcie, ja nie mam kawy (małżon śpi więc kawy nie zrobi i nie poda) co powoduje jeszcze większą irytację kotem. Walka z instalacją sprzętu na laptopie.. i:

7:00 dzwoni budzik, leżący przy facjacie małżonka mego..
..
dalej dzwoni
..
trącam stopą małża, ten otwiera oko..


rzona: - ja to Cię podziwiam..
monż: - dlaczego? (zapytał i obrócił się na boczek.. budzik nadal dzwonił)
rz: - ?
m: - (zasnął)

Panowie serio? jak można nie reagować na irytujący do granic wytrzymałości dźwięk i spać w najlepsze, a wieczorem nie umieć zasnąć bo pies pazurami stuka o panele? o0


Scena 2 (bezpośrednio po 1)

rzona: - Kochanie jaki jest dobry program do odtwarzania filmów?
monż: - mfbfhhhrhrhr (oho .. śpi)
Po wybudzeniu , otworzył ślepka i z lekką dezorientacją wsłuchuje się w moje pytanie.
rz.: - czym Ty otwierasz filmy?
m: - myszką..

Muszę to komentować? :)

Scena 3

Dzień jak co dzień.. i nasze wieczorne rozmowy
rzona: - to jest mój laptop! ingerujesz w moje życie!
monż: - tak, wziąłem z Tobą ślub .. to spora ingerencja :)

No nijak mi się to nie podoba .. jedyne co mi zostało MOJEGO to lapiszon i hultaj .. chamstwo!

Optymistycznie co nie? :)

4 komentarze: